Dawno nie wspominaliśmy o tym projekcie, a warto. Kilka rzeczy się pozmieniało, my się pozbieraliśmy z wykończeniem, drzwi dojechały, a pogoda… no cóż, w końcu otworzyła się na ludzi po długim oczekiwaniu ☀️
Można powiedzieć, że remont dobiegł końca, lecz drobnostki zostały. Nie zdążyliśmy zająć się elewacją, tarasem oraz pierdołami, a co za tym idzie brakuje jeszcze ozdób, ale najważniejsze, że można już mieszkać tutaj przez całyyyyy rok😎
Wpis chcielibyśmy poświęcić wyborze drzwi wejściowych. Z pewnością wielu z Was stało lub stanie przed tym wyborem i wtedy pojawiają się schody (hmmm… u nas są póki co schody tymczasowe z byłej, sosnowej podłogi 😀 ). Wybór jest ogromny i w pewnym momencie człowiek może nie do końca wiedzieć czego chce. Kiedyś byłoby łatwiej. Początkowo szukaliśmy czegoś prostego, z litego drewna, nie koniecznie na długi okres, ale aby chociaż starczyły na dwa lata. Cały problem pojawił się wtedy, kiedy wyszedł na jaw pewien fuckup – dodatkowa wylewka zmniejszyła otwór na drzwi – na bardzo niestandardowe. Zaczęliśmy poszukiwania od lokalnych (i również następnie mniej lokalnych) stolarzy, ale dowiedzieliśmy się, że z terminami nie łatwo… z chęciami również. A bo trzeba przyjechać, a bo dużo mierzyć trzeba, a tu wymiar niestandardowy, a to Panie nie da się takich niskich. Nam ręce opadały, a czas uciekał. Przerzuciliśmy się na poszukiwanie na skalę Polską, a konkretnie po dużych firmach. Tu również nie było łatwo, drzwi niskie, więc nikt nie był zainteresowany stworzeniem nowych listew zamkowych oraz innych elementów drzwi, które nie pasowały od tych z seryjnej produkcji. I tak czas uciekał, miesiące leciały, a zamiast drzwi wejściowych widniały u nas drzwi wewnętrzne z zamknięciem jedynie od środka.
Rok temu we wrześniu – po zaproszeniu do Ełku przez firmę Porta na oficjalne otwarcie nowej fabryki (ha, sądziliśmy, że ratunek spadł z nieba, bo będziemy mogli z odpowiedzialnymi osobami porozmawiać o indywidualnym zamówieniu) stał się w pewnym stopniu cud – ponieważ już myśleliśmy, że drzwi będziemy strugać sami.
Po kilkunastu minutach rozmów, konsultacjach dostaliśmy informację, że się da! (proszę, wystarczy chcieć!). Sprawa nie była łatwa – tak jak wspomnieliśmy, aby wykonać niższe drzwi należy przygotować nową listwę zamkową, nowe szybki, elementy ozdobne i wiele innych, a wszystko to wiąże się dłuższym okresem oczekiwania – ale my przecież i tak już długo czekaliśmy 😉
Zdecydowaliśmy się na model Steel ENERGY PROTECT, który jest nowością danej firmy.
Posiadają bardzo dobre parametry przenikalności cieplnej, co dla domu w lesie jest bardzo istotne. Dodatkowym atutem dla wielu może być również poziom bezpieczeństwa.
Jeśli jesteście ciekawi właściwości technicznych odsyłamy Was TU (klik klik)
Przy okazji obsadzania drzwi postanowiliśmy poprawić elewację. Tutaj jeszcze niepomalowana. Złoty dąb według nas fajnie komponuje się właśnie z szarością lub bielą – ponieważ dom jest biały i znajduje się w lesie to drzwi stały się w pewnym stopniu wisienką na torcie bez zbędnego przepychu.
Od wewnątrz:
a tutaj już z pomalowaną elewacją, ale jeszcze z tymczasowymi schodami i ogólnie z brakami wokół domu 🙃 😌
Niebawem wracamy do Was z podsumowaniem remontu po roku. Podliczymy koszta i napiszemy jakie błędy zostały popełnione i na co zwrócić uwagę.